JAK WYZNACZAĆ GRANICE OSOBISTE I DLACZEGO WSZYSCY ICH POTRZEBUJEMY?
Brak umiejętności wyznaczenia osobistych granic jest bardzo destrukcyjny, nie mówiąc już o tym, że może poważnie zagrażać naszemu bezpieczeństwu. Niestety większość z nas o tym zapomina i mimo że teoretycznie znaczenia słowa „nie”, nie trzeba nikomu tłumaczyć – kiedy przychodzi co do czego, stajemy się zdecydowanie za mało asertywni. Częściowo może to być spowodowane tym, że przyjemnie jest przecież uszczęśliwiać innych. Szczególnie tych, którzy są nam w jakiś sposób bliscy. Druga sprawa, że społeczeństwo wychowuje dzieci do grzeczności, niesprzeciwiania się i realizowania oczekiwań. Dotyczy to szczególnie dziewczynek.
DLACZEGO MAMY Z TYM PROBLEM?
Cofnijmy się myślą do dalekiej przeszłości. Pamiętasz, gdy za dzieciaka uczono nas, małe dziewczynki, wrażliwości i empatii? Miałyśmy być posłuszne, miłe oraz wyrozumiałe. W końcu na zaczepki ze strony chłopców (jakie by one nie były) przykazano nam nie reagować. „On cię ciągnie za włosy, bo mu się podobasz!” albo „przestań, kto się czubi ten się lubi!” – jako gotowa odpowiedź nawet na najgorsze zachowania rówieśników. Do tego komentarze członków rodziny „jak ci ładnie w sukience!” albo „jaka z ciebie śliczna dziewczynka!” itd. Bo w naszym społeczeństwie mówienie dziewczynkom komplementów, które nie odnoszą się do ich wyglądu, wciąż nie przychodzi nikomu naturalnie. Później, gdy byłyśmy już trochę starsze, zaczęto oczekiwać od nas troski o innych oraz magicznej umiejętności czytania między wierszami. Do teraz utarło się przecież, że do faceta trzeba wielkimi literami, bo on się sam nie domyśli. Ty za to powinnaś, jesteś przecież kobietą. Wypadałoby więc żebyś umiała odpowiednio troszczyć się o innych, stawiać ich potrzeby ponad swoimi, być zdolna do poświęceń. Inaczej co z ciebie za żona i matka? I chociaż wszystkie te cechy, nie są przecież negatywne – w rzeczywistości potrafią mocno zaburzyć nasze zdroworozsądkowe podejście do rzeczywistości. W końcu bardzo łatwo jest pogubić się w gąszczu presji wywieranej przez otoczenie i kompletnie zatracić w tym wszystkim siebie…
POLECAMY PRZECZTAĆ!
KIEDY ROBISZ COŚ WBREW SOBIE…
Kiedy podejmujesz decyzje pod naciskiem osób trzecich lub pod wpływem presji, którą wywierasz na sobie sama – czujesz się niepewnie. Zaburza się Twoje poczucie własnej wartości. Zaczynasz myśleć, że to co czujesz i myślisz nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Z czasem brakuje Ci energii, a inni ludzie zdają się wysysać z Ciebie całą radość życia. Chociaż każdego dnia robisz coś dla kogoś, masz wrażenie, że nikt nie patrzy na ciebie. Nakręcasz się. Robisz jeszcze więcej, próbujesz się przypodobać. Twoje granice są przesuwane coraz dalej i dalej. Popadasz we frustrację. Nie mówisz NIE, ale czujesz pod skórą, że więcej nie wytrzymasz… Brzmi znajomo?
O ile brak asertywności na pewnym poziomie jest po prostu niewygodny, a tyle na kolejnym etapie może stać się dla Ciebie niezwykle szkodliwy. Jeżeli nie nauczysz się wyznaczania granic – nie pokażesz innym jak mają ich przestrzegać.
Bielizna od polskiego producenta! Sprawdź swój rozmiar i zamów online!
JAK ONI ZAREAGUJĄ?
Pamiętaj, jesteś priorytetem. Oczywiście bywają w życiu sytuacje, kiedy to ktoś inny staje się dla nas ważniejszy. Dzieje się tak na przykład wtedy, gdy zakochujemy się w kimś i zupełnie tracimy dla niego głowę. Póki objawem tego są tak zwane motyle w brzuchu i ustawianie całego planu dnia, by tylko móc spotkać się wieczorem – wszystko w porządku. Gorzej, gdy zaczynasz z automatu robić rzeczy, które wywołują Twój dyskomfort i nawet nie przechodzi Ci przez myśl, by zareagować inaczej. Tak bardzo boisz się reakcji drugiej osoby, że wolisz jakoś się dostosować. Pozwalasz się złapać za rękę, chociaż wcale nie miałaś na to ochoty. Nie reagujesz, gdy klepnął Cię w tyłek w miejscu publicznym, chociaż poczułaś się tym zlekceważona. Nie mówisz nie, jeżeli proponuje sex, chociaż dla Ciebie to jeszcze zbyt wcześnie… No właśnie, asertywności trzeba uczyć się od małych rzeczy. Później w sytuacjach stresowych, dotyczących bardzo wrażliwych i intymnych tematów, powiedzenie „nie”, może okazać się znacznie trudniejsze.
JESTEM KOBIETĄ I UMIEM ODMAWIAĆ
Chcesz odmówić sexu, ale nie raniąc przy tym uczuć drugiej osoby? Podstawą jest komunikat „ja”, mówienie o swoim samopoczuciu, a nie zrzucanie winy na partnera, na przykład dlatego, że za mało się stara. Nie musisz nawet tego mówić, żeby tak pomyślał, dlatego warto wyjaśnić sprawę krótko i przede wszystkim szczerze. Nie chodzi o to, żeby dokonywać psychoanalizy, sięgając do wczesnego dzieciństwa, ale o to, by dać sobie prawo do bycia zbyt zmęczoną, zestresowaną, niewyspaną, albo po prostu… jeszcze nie gotową na zbliżenie! Sex to ochota, zgoda i energia, nie zawsze je mamy i to jest jak najbardziej normalne!
Nowa bielizna Dalia Lingerie
JAK POWIEDZIEĆ TO… MĘŻOWI?
Czy bycie żoną oznacza wyzbycie się własnego zdania? Obrączka na palcu powoduje, że powinnaś bezrefleksyjnie realizować wszystkie oczekiwania? Nie. Po prostu nie. Nawet gdy bardzo kogoś kochasz, musisz pamiętać, że kochasz również siebie. A przecież wtedy nie chcesz się krzywdzić, tak samo jak nie chcesz krzywdzić jego. Co robić? Jeśli do takiej sytuacji nie doszło w środku nocy, możesz zaproponować coś innego, co lubicie robić razem: wyjście na miasto, obejrzenie dobrego filmu albo po prostu długą rozmowę przy winie. Ważne, żeby nie zostawiać partnera z gonitwą myśli. Powiedzieć jasno, że dzisiaj po prostu nie, i nie zaplątywać się w poczucie winy. Można się tego nauczyć, tak jak odmawiania w każdej innej dziedzinie życia. Jeśli akcja rozgrywa się w łóżku, można okazać czułość i uwagę, pomasować po karku, przytulić i pocałować, zamiast odwracać się na drugi bok. To dobry moment, żeby przez chwilę pogadać o tym, co lubimy w naszym seksie i co się może nam jeszcze wydarzyć – a potem najlepiej dotrzymać słowa…
KIEDY NAPRAWDĘ NIE CHCESZ TEGO ROBIĆ
To, że czasami nie masz ochoty na sex – to zupełnie normalne. Oczywiście samo określenie „czasami” to kwestia indywidualna, chodzi jednak o wyczucie, czy Twoje obniżone libido wynika z jakiejś wyjątkowej sytuacji: silny stres, nadmiar obowiązków w pracy, niewysypianie się w nocy, problemy zdrowotne, wahania hormonalne, kryzys w związku itp. czy jest to kwestia stała. Jeżeli ochota na sex z Twoją drugą połową minęła Ci już dawno, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, albo nie potrafisz dotrzeć się z nowopoznanym partnerem, chociaż mentalnie pociąga Cię bardzo mocno… Powinnaś sprawdzić kwestie dopasowania seksualnego. W tym temacie więcej poczytasz na profilu sexedpl, do którego odsyłamy!
POWIEDZ NIE – GDY CHCESZ POWIEDZIEĆ NIE
Absolutnie nie musisz robić niczego, co miałoby powodować Twój dyskomfort. Szczególnie gdy jesteś w związku. Pamiętaj, że negatywne emocje gromadzą się w nas, a gdy nie pozwalamy im wyjść na światło dzienne, zaczynają gnić i zatruwać nas od środka. Słyszałaś o efekcie kuli śniegowej? Jeżeli dzisiaj powiesz „tak” chociaż tak naprawdę bardzo chciałaś powiedzieć „nie”, podświadomie i tak obarczysz za to winą swojego partnera. To w końcu on zacznie Ci się kojarzyć z rzeczami, które zrobiłaś wbrew sobie. Będziesz się więc irytować, w końcu zarzucisz mu, że on Cię nie rozumie – a przecież wysyłając sprzeczne sygnały, nie dałaś mu na to szansy…
Cokolwiek się dzieje, pamiętaj, aby sprawdzić swoje uczucia, poświęcać im przynajmniej tyle samo uwagi, ile na co dzień poświęcasz jej innym. Nie wiesz co robić w danej sytuacji? Zadaj sobie kilka pytań pomocniczych. Czy chcesz być tu, gdzie teraz jesteś? Masz ochotę na to, co może się za chwilę wydarzyć? Czy czujesz się komfortowo z jej/jego zachowaniem? I tak dalej. Kiedy zaczynasz czuć się nieswojo, ponieważ naruszane są Twoje granice, masz prawo „wyjść” z tej sytuacji. Otóż to. Bez czekania i zmagania się z poczuciem winy, które będzie wywoływało stres, a w najgorszym wypadku doprowadzi do prawdziwej traumy.
OUTLET Dalia Lingerie – wyjątkowe ceny, ostatnie sztuki Twoich ulubionych kolekcji!
PORAŻKA JEST W PORZĄDKU
Kiedy uczymy się rozumieć i wyznaczać swoje granice, czasami zdarzy się, że poniesiemy porażkę. Dlatego musisz uzbroić się w cierpliwość i pamiętać, że niepowodzenia są w porządku. To, że raz pozwoliłaś wejść sobie na głowę, to że zrobiłaś wczoraj coś wbrew sobie – to nie znaczy, że jesteś zbyt słaba by sobie z tym poradzić kolejnym razem! Daj sobie czas, luz i przestrzeń. My trzymamy kciuki i wierzymy, że poradzisz sobie ze wszystkim co sobie założyłeś!