Nasi goście, których zapraszamy do Shape Me Up, nie są przypadkowi. Staramy się o rozmówców pełnych pasji do tego co robią, wtedy czujemy, że nasza praca redakcyjna ma prawdziwy sens. Nie każdy wpis jest tu odkrywczy, nie zawsze mówimy o sprawach wielkich, ale zawsze staramy się dotykać obszarów dotyczących naszego codziennego życia – z takiej trochę innej, ciekawszej perspektywy. 😉 Dziś z coach Agnieszką Maj porozmawiamy sobie o życiu. Ale takim wiecie – prawdziwym, odbieranym z babskiego, odważnego punktu widzenia. Zapraszamy!
Redakcja – Zacznijmy może od początku, aby przedstawić Cię nowym osobom. Powiedz, jakich obszarów dotyczy Twoje wykształcenie i co starasz się osiągać na co dzień w swojej pracy zawodowej?
Agnieszka Maj – Mam dwa zawody formalne – pielęgniarka i pedagog specjalny. Tak naprawdę w żadnym z nich nie pracuję, ale z każdego czerpię do dziś. Jestem coachem, wykładowcą jako przedsiębiorcą i genetycznym freelancerem. Moja konstrukcja osobowości jest stworzona do bycia niezależną pod każdym względem. W swojej karierze zawodowej pracowałam na etacie łącznie 2 lata. Od tego zaczęłam, ale szybo przekonałam się, że to nie dla mnie i do dziś tak jest. 3 lata temu podjęłam decyzję by zostać coachem i szukałam swojej grupy docelowej – okazało się, że są nią kobiety, które niosą ze sobą ciężar niewiary w siebie i niekochania siebie. Moja historia osobista mocno wpłynęła na to gdzie dziś jestem, kim jestem i co robię. Moją dewizą jest mówić swoim przykładem, że można wyjść z trudnych sytuacji silniejszą. Uczę kobiety zdrowo myśleć i kochać siebie w wielu wymiarach: jak dbać o swoje piękno wewnętrzne, zewnętrzne, zapewnić sobie niezależność finansową. To moja misja.
Nowa kolekcja Dalia Lingerie już w sprzedaży!
Masz jakieś szczególne wnioski po pracy z kobietami? Jakie są Polki, które poznajesz? Czy zauważasz jakieś charakterystyczne, powielające się u nas wszystkich cechy?
Agnieszka Maj – Mam 46 lat i moją naturalną grupą docelową są kobiety z przedziału 35-55 lat. Oczywiście mam klientki na sesjach coachingowych również młodsze, rzadziej starsze. Może fakt, że jestem wykładowcą powoduje, że łatwo nawiązuję kontakt z młodymi osobami. Generalnie zauważam powtarzający się problem poczucia własnej wartości, odmieniany przez wszystkie przypadki: nie dość kobieca, nie dość pracowita, nie dość zadbana, nie dość inteligentna… i można by tak wymieniać – to często przepracowane perfekcjonistki, które trafiają do mnie kiedy ich system – organizm, jest na skraju wytrzymałości. Druga grupa to kobiety wchodzące – żyjące w przekonaniu, że cokolwiek nie zrobią to i tak nic się nie zmieni. To tzw. syndrom ofiary – kobiety żyjące w związkach przemocowych – finansowo zależne, często upokarzane, całkowicie niedbające o siebie pod względem emocjonalnym i psychicznym. Na domiar złego przykrywające to nieskazitelnym wyglądem, bo i tak bywa. Okopane w swych przekonaniach cierpią robiąc „dobrą minę do złej gry”. Każda z wyżej wymienionych kobiet trafia do mnie po pomoc z zupełnie innego powodu np. nieumiejętność zarządzania swoim czasem, problemy finansowe czy opór przed wystąpieniem publicznym. Szybko okazuje się, że problem tkwi jednak głębiej…
Profil Agnieszki na Facebooku – dołącz do społeczności rozwijających się kobiet!
Nie boisz się rozmawiać o seksualności, tematy tabu w Twojej głowie nie istnieją, gdybyś mogła przekazać coś wszystkim kobietom – co byś chciała im powiedzieć?
Agnieszka Maj – W ostatnich tygodniach na moim profilu prywatnym zamieściłam post zachęcający kobiety do badań profilaktycznych piersi. Zamieściłam na nim swoje nagie zdjęcie, zasłaniając rękoma piersi. W pierwszym momencie pojawiły się obawy przed reakcją osób, które mnie zobaczą, pomimo, że akcja była częścią kampanii #tonierocketscience. Ostatecznie podjęłam decyzję by to zrobić, ponieważ jestem przekonana, że to wstyd hamuje przed badaniem. Wspominam o tym gdyż sfera seksualności i wszelkie z nią powiązania są owiane od wieków aurą tajemnicy, zakazanego owocu i kneblem „tabu”. Obecnie mamy do czynienia, w przestrzeni publicznej, raczej z ekshibicjonizmem niż ukrywaniem, ale zapewniam – żadna skrajność nie jest dobra.
Nowe, jesienne kolory już w sklepie online! Musisz je zobaczyć!
Agnieszka Maj – Seksualność i jej przejawy są indywidualnym wyborem każdej osoby. Pamiętajmy jednak, że to w co wierzymy może być krzywdzące. Jeśli wierzysz, że krótka spódnica to synonim wulgarności, a długie, czerwone paznokcie świadczą o tym, że ktoś jest nieprzyzwoity i leniwy, to może warto zweryfikować takie podejście. Mam trójkę dorosłych i dorastających dzieci. To czas kiedy dzieci bardzo potrzebują otwartych rozmów o seksualności, inicjacji seksualnej, antykoncepcji czy np. wizycie u profesjonalnej brafitterki. Dziecko wyczuje skrępowanie rodzica i nie otworzy się, bo nie będzie chciało wpędzać go w jeszcze większy dyskomfort.
Mamy prawo jako kobiety czuć się pożądane i pożądać, mamy prawo chcieć zaspokajać swoje potrzeby seksualne i odpowiadać na nie tak, jak uważamy za właściwe. Mamy prawo rozmawiać o tym z naszym partnerem seksualnym. Wszelkie tłumienie, udawanie, że to mnie nie dotyczy, zamiatanie pod dywan tylko zaognia sprawę i wysyca nasze myśli pragnieniem i fantazjami. Tak, fantazje erotyczne to też legalne i zdrowe. 😉 Zdecydowanie nie czynią z nas nieprzyzwoitych, ale o tym więcej porozmawiamy na live, na który gorąco zapraszam! 09.11.2021 r. o godzinie 15.00 na instagramowym profilu Dalii.
Profil Agnieszki na Instagramie – dołączcie koniecznie!
Jakie są wśród kobiet najczęstsze przekonania i ograniczenia dotyczące strefy seksualności w kontekście mentalnym? Czego boją się kobiety?
Kobiety boją się opinii rozwiązłej delikatnie rzecz ujmując, boimy się manifestować swoją kobiecość by nie być o to posądzoną. Lęk przed ośmieszeniem, upokorzeniem. Jest też drugi kraniec, przekraczanie granic – nadmierne obnażenie swojej strefy intymnej. Bardzo często za takimi zachowaniami stoi skrzywdzenie w formie łamania praw danej osoby, nie liczenie się z nią, jej potrzebami czy protestami. Obie sytuacje wymagają interwencji ponieważ w dłuższej perspektywie uniemożliwiają szczęśliwe życie. Jako ludzie dążymy do balansu, złotego środka i tak jak już wspomniałam, żadna skrajność nie jest nam przychylna.
Co zrobić z przekonaniami? Bo to w nich zawarta jest siła naszych działań – wartości i przekonania czyli to, w co wierzymy. Jeśli wierzysz, że kiedy założysz sweterek z głębszym dekoltem, to każdy facet pomyśli o tobie, że jesteś „łatwa” to tak będzie.
Ten boski biustonosz w motyle znajdziesz zarówno w małych jak i bardzo dużych rozmiarach – SPRAWDŹ SAMA!
Agnieszka Maj – Czy mężczyzna zwróci na Ciebie uwagę, kiedy lekko pokażesz dekolt? Ależ tak! To pierwotny odruch każdego mężczyzny i atrybutów kobiecego ciała takich jak piersi, biodra, włosy, nogi w pierwszej kolejności skupiają uwagę. Tak jest i nie znam mężczyzny heteroseksualnego, który by tego nie zauważał. Nic tak nie przyciąga uwagi mężczyzny niż pewna siebie, pewna swoich atutów, kobieta. Naprawdę nie chodzi tu o wygląd zewnętrzny, tzw. katalogowej modelki. To pewność siebie dodaje kobiecie atrakcyjności. Ten przykład niech posłuży jako wskazówka – jak walczyć z lękami. Pokochaj siebie, taką jaką jesteś! Z cellulitem, dodatkowymi kilogramami, nierównymi piersiami itp. Każdego dnia stań w lustrze i powiedz do siebie „Kocham Cię Moja Piękna”. Każdego wieczora, przed pójściem spać, podziękuj sobie za trzy rzeczy, które zrobiłaś danego dnia. Doceniaj siebie, nie czekaj aż ktoś to zrobi za Ciebie. Bądź dla siebie najlepszą przyjaciółką.
Dziękujemy Ci za rozmowę, to dobry wstęp do tego co wydarzy się na naszym Instagramowym profilu – zapraszamy Was do obejrzenia live, na żywo 09.11 o godzinie 15.00 – później zapisany w sekcji filmów. Do zobaczenia! 🙂